Lada dzień mają zacząć się rozmowy przy okrągłym stole ze strajkującymi nauczycielami. To nie pierwsza próba rozmów ze środowiskiem oświatowym. Pierwsze spotkania odbywały się już oświatowym w 2016 roku. Niestety, niewiele o nich wiemy o tym, co faktycznie w czasie tych spotkań ustalono. Od trzech lat resort edukacji stoi bowiem na stanowisku, że debaty „Uczeń, rodzic, nauczyciel – dobra zmiana”, które służyły wypracowaniu rekomendacji do reformy, miały charakter wewnętrzny i w związku z tym, raporty z ich przebiegu mogą pozostać tajne.
Jesteśmy jednak krok bliżej, NSA skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia. Dyskusje o edukacji, które mają wpływ na kształt systemu kształcenia w Polsce, nie mogą toczyć się za zamkniętymi drzwiami resortu.
Dlaczego debaty są dla nas tak istotne?
Przypomnijmy – dlaczego sprawa debat „Rodzic, uczeń, nauczyciel – dobra zmiana” jest dla nas tak poruszająca. Minister Zalewska ogłosiła ich organizację na początku 2016 roku, zaraz po tym, jak zapowiedziała reformę edukacji, zakładającą w pierwszym rzędzie likwidację gimnazjów. W spotkaniach w MEN mogli brać udział jedynie zarejestrowani wcześniej eksperci. Nie trzeba dokonywać w tym temacie dogłębnej analizy – proces koordynowany przez resort spełniał wszelkie wymogi prekonsultacji. Nasze przedstawicielki brały udział w tych spotkaniach. Występując w swoim imieniu, a także imieniu innych nauczycielek i nauczycieli, którzy przyjeżdżali do Warszawy aby rozmawiać o stanie polskiej edukacji, wystąpiłyśmy w maju 2016 roku o udostępnienie raportów z tych spotkań. Niestety, dostępu do dokumentów nam odmówiono. Resort edukacji powołał się na to, że w istocie spotkania te stanowiły element wewnętrznej pracy departamentów ministerstwa, a co za tym idzie, sporządzenie protokołów nie było konieczne oraz nie istnieje żadna okoliczność, która nakazywałaby resortowi upublicznienie zapisków z tych spotkań. W czerwcu 2016 roku, w czasie toruńskiej prezentacji założeń do reformy edukacji, wielokrotnie słyszeliśmy jednak, że wyniki debat odbywających się w MEN posłużyły minister Zalewskiej do przygotowania projektu reformy.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w swoim wyroku podtrzymał argumentację MEN – dokumenty z debat miały zostać traktowane jako dokumenty wewnętrzne, które co do zasady nie podlegają upublicznieniu.
Fundacja nie podzielała jednak stanowiska wyrażonego w wyroku WSA. Zdecydowałyśmy się na złożenie skargi kasacyjnej do NSA. Głównym argumentem podnoszonym w naszej skardze było to, że stanowienie prawa – a w tym wypadku projektowania całego systemu szkolnego – działo się za zamkniętymi drzwiami. A tak zmian w systemie edukacji planować nie wolno. Edukacja jest usługą publiczną, jest dobrem wspólnym. W debatach brało udział ponad 1000 nauczycieli i nauczycielek z całej Polski. Jako ich uczestnicy i uczestniczki mamy prawo dowiedzieć się co w istocie ustaliliśmy.
Wyrok NSA jest ostateczny a sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez WSA. Czekamy.
Iga Kazimierczyk