Trybunał Konstytucyjny a reforma edukacji

Trybunał Konstytucyjny powinien stać na straży praw i wolności gwarantowanych w Konstytucji. Każdy może skierować skargę do Trybunału jeżeli uzna, że jego prawo, w tym prawo do równego dostępu do edukacji, zostało naruszone. Należy jednak pamiętać, że jest to skomplikowana procedura wymagająca wielomiesięcznych przygotowań.

Uzasadnienie wniosku do Trybunału nie może bazować na nieostrych przypuszczeniach, musi mieć solidne i klarowne podstawy. Niekonstytucyjność ustawy o systemie oświaty może okazać się skomplikowana do wykazania. 

Trybunał Konstytucyjny jest bardzo istotnym elementem demokratycznego państwa prawa. Demokratyczne państwo prawa to przede wszystkim takie, w którym władze działają wyłącznie na podstawie i w granicach przepisów prawa. Mogą robić tylko to na co prawo im zezwala. Najwyższym aktem prawa w Polsce jest Konstytucja. Rolą Trybunału jest zatem stwierdzenie czy prawo niższego rzędu – a więc ustawa jest zgodna z Konstytucją. Trybunał bada zatem, że władze przyjmując pewne przepisy nie naruszyły podstawowych dla naszej demokracji zasad opisanych w Konstytucji.

Istnieje kilka grup, aby Trybunał zajął się oceną czy jakieś przepisy są zgodne z Konstytucją.

Wniosek może złożyć Prezydent przed podpisaniem ustawy złożonej mu do podpisu przez Marszałka Sejmu. Prezydent może też skierować wniosek do Trybunału dotyczący ustawy już podpisanej. Z wnioskiem dotyczącym przepisów które zostały już ogłoszone mogą wystąpić również m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, grupa 50 posłów lub 30 senatorów, Premier czy odpowiednio Marszałkowie Sejmu i Senatu.

Każdemu (a więc i osobie prywatnej i np. organizacji pozarządowej) przysługuje prawo do złożenia skargi konstytucyjnej z uwagi na to, że w wyniku ostatecznego wyroku sądu lub decyzji urzędu, od której nie przysługuje żadna droga odwoławcza, jego określone w konstytucji wolności i prawa zostały naruszone. Aby skorzystać z tej możliwości należy zatem „osobiście” doświadczyć „na własnej skórze” obowiązywania jakiegoś przepisu lub powszechnego sposobu jego interpretacji. Używając przykładu z zakresu prawa oświatowego któryś uczeń (i działający w jego imieniu rodzice) musiałby przejść całą ścieżkę sądową aby móc następnie złożyć skargę do Trybunału, na to że jego określone przepisami Konstytucji prawo do edukacji zostało naruszone. Trybunał bada zatem jak w czyjejś konkretnej sprawie zastosowano przepis i na ile jest to sprzeczne z tzw. wzorcem konstytucyjnym czyli ściśle określonym przepisem Konstytucji.

Nieco większą swobodę mają te instytucje które mogą złożyć wniosek do Trybunału. Nie muszą tego wiązać z konkretną sprawą lub „przechodzić” całej ścieżki sądowej. Mogą zarzucić, że określone przepisy ustawy naruszają konkretny przepis konstytucji. Na tym swoboda się jednak kończy. Uzasadnienie takiego wniosku musi być bardzo szczegółowe i wykazywać związek pomiędzy prawdopodobnie niekonstytucyjnym przepisem, a przepisem Konstytucji, z którym się go konfrontuje. Trzeba zatem dokładnie przeanalizować jaki przepis Konstytucji i w jakim zakresie został naruszony. W przypadku oświaty w kontekście reformy edukacji wydaje się to nieco skomplikowane z uwagi na to, że np. art. 70 ust. 4 skłania się raczej do rozumienia obowiązku zapewnienia powszechnego i równego dostęp do wykształcenia w formie tworzenia i wsparcia pomocy finansowej i organizacyjnej dla uczniów. Być może – w przypadku zróżnicowania uczniów z różnych szkół i roczników – naruszony zostanie art. 32 Konstytucji, czyli nakaz bycia traktowania równo i zakaz dyskryminacji z jakiekolwiek przyczyny. Uzasadnienie wniosku do Trybunału nie może jednak bazować na nieostrych przypuszczeniach, a jak zostało wyżej wspomniane mieć solidne i klarowne podstawy.

Trybunał Konstytucyjny może być bardzo skutecznym organem chroniących prawa obywatelskie. Wiedzą o tym również władze. Stąd pokusa do uzależniania Trybunału lub wręcz jego paraliżu by ten nie mógł skutecznie przeciwstawić się przepisom naruszającym wolności i prawa obywateli. Niestety, obecna sytuacja Trybunału każe raczej podejrzewać, że stracił on możliwość wypełniania swojej roli, a ewentualne decyzje, jeśli w ogóle będą zapadać, będą częściej wynikać z pobudek politycznych niż merytorycznych.

Krzysztof Izdebski prawnik i aktywista na rzecz przejrzystości życia publicznego, zaangażowany w działania organizacji pozarządowych – w tym Fundacji „Przestrzeń dla edukacji”